24 marca w piątek, w hali CCZ, meczami fazy play off zakończyliśmy tegoroczną edycję rozgrywek siatkarskiej I ligi SKS dziewcząt i chłopców. Rywalizacja wśród dziewcząt nie przyniosła spodziewanych emocji głównie dlatego, że był to popis jednego zespołu, VI LO. Najpierw „Szóstki” odprawiły z kwitkiem ekipę „Nowodworka”, która stawiała opór tylko do momentu kontuzji swojej kapitan (10:13, I set), potem, w meczu o złoto, nie dały żadnych szans zwyciężczyniom fazy zasadniczej, tj. teamowi XXIV LO.

Dziewczyny z VI LO zaczęły ligę od dwóch porażek (obydwie po 1:2), ale potem było już tylko lepiej, by wypalić z formą na najważniejsze mecze o medale. W każdym elemencie siatkarskiej sztuki były daleko przed swoimi przeciwniczkami i wygrana nie była wynikiem słabości rywalek, tylko własnej, niemal bezbłędnej gry. A to w tej dyscyplinie jest zwykle decydujące, bo nie zagranie kilku fajerwerków, a równa, konsekwentna gra, zmuszająca przeciwniczki do popełniania błędów decyduje o końcowym sukcesie.

XXIV LO i I LO utrzymały ubiegłoroczne medalowe zdobycze, choć, w przypadku „Nowodworka” kolor kruszcu niekoniecznie musi satysfakcjonować (w ubiegłym roku złoto). Po opadnięciu „bitewnego pyłu” te zdobycze zostaną zapewne docenione, bo to nadal przynależność do ligowej czołówki. To samo dotyczy również „Wyspiańskiego” i choć dziewczyny medalu nie zdobyły, to jednak udział w finale, tzw. rzutem na taśmę, to także spore osiągnięcie.

 

Rywalizacja wśród chłopców była zdecydowanie bardziej wyrównana i frapująca. Oprócz oczywiście grzmotów w ataku w większości meczów, trzeba szczególnie podkreślić poziom meczu finałowego. Ale o tym za zdań kilka, bo wcześniej odbyły się ciekawe mecze półfinałowe, w których dość pewne, ale nie miażdżące zwycięstwo nad Energetykami odniosła „Ósemka” oraz VII LO ograło „Trzynastkę”, wyrywając kolegom z ul. Sądowej pierwszego seta. Bo jak inaczej nazwać odwrócenie i wygranie partii ze stanu 15:20? Ta wygrana, moim zdaniem, miała swoje znaczenie we wspomnianym meczu finałowym. Podbudowani zwycięstwem, ale przede wszystkim prezentujący bardzo dobrą, pewną grę chłopcy z „Siódemki” postawili twarde warunki uważanej za faworyta, ekipie „Wyspiańskiego”. Pierwszy set, jeszcze przegrany 28:30 był zapowiedzią dalszych emocji i takie były. Gracze z VII LO rośli, zaś w szeregi „Ósemkowiczów” zaczęła wkradać się niepewność skutkująca coraz większą ilością błędów. Autowe ataki, psute zagrywki, niedokładne wystawy to efekty presji, jaką wywierali na rywali przeciwnicy, co w konsekwencji dało „Siódemce” wygraną drugiego seta 25:19. W decydującym fragmencie gry, tj. trzecim secie zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu VIII LO 8:7, ale za chwilę przewagę uzyskali rywale (12:10; 14:12), którzy zakończyli zawody przy drugim meczbolu (15:13). Pokaz świetnej, męskiej, twardej siatkówki i promocja tej gry, którą obejrzała dość liczna grupa kibiców i kibicek z VIII LO.

Jednak sportowy, głośny, bębniący doping nie zdeprymował chłopców z VII LO, którzy, wraz ze swoim opiekunem, prof. Pawłem Liskiem trafili idealnie ze sportową formą i mogli się cieszyć z końcowego sukcesu.

VIII LO trochę pod kreską, zwłaszcza, że runda zasadnicza to pasmo 9 zwycięstw z jednym tylko straconym setem, więc aspiracje były na pewno większe. Medalowe miejsce utrzymało XIII LO, choć, podobnie jak w przypadku „Ósemki” apetyty były trochę większe. Ciepłe słowo należy się również graczom ZS Energetycznych, którzy po raz pierwszy awansowali do strefy medalowej i, choć tym razem jeszcze się nie udało wygrać meczu, to za cały sezon należą się Energetykom brawa. Jako drużyna stale poprawiali swoją formę, a nieznaczne porażki w meczach play off wstydu im nie przynoszą.

 

Na koniec chciałbym podkreślić bardzo sportową reakcję na zwycięstwo VII LO opiekuna „Wyspiańskiego”, Tomka Łaskawca, który jako pierwszy pogratulował sukcesu trenerowi swoich rywali, a także zamieścił stosowny komentarz na Facebooku, komplementując świetną grę chłopaków z „Siódemki”. Niby normalne, ale czy na pewno każdego byłoby na to stać?:

„Po całym sezonie bez wpadki, dziś podwinęła nam się noga. W najgorszym z możliwych momentów. Czy drugie miejsce to sukces? Chyba Wasze miny, chłopaki, podczas dekoracji, najlepiej odpowiadają na to pytanie… Wiemy, że stać nas było na więcej. Cel był jeden. Ale taki jest sport. Dostaliśmy nauczkę i wyciągniemy wnioski. Dzięki Panowie, za poświęcenie dla Szkoły swojego cennego czasu, często kosztem zawalania lekcji i wynikających z tego problemów. Bardzo to doceniam.
Serdeczne gratulacje dla Pana trenera Pawła Liska i oczywiście dla chłopaków z VII LO, którzy zagrali kapitalny mecz. Po czymś takim tytuł bezwzględnie należy się Wam! 🏆
Dziękuję i gratuluję wszystkim pozostałym drużynom. W pewnym sensie wszyscy jesteśmy zwycięzcami.
Dziękuję organizatorom i każdemu, kto przyłożył rękę do tego, że chłopaki mogą regularnie grać w siatkówkę. Dzięki Wam możemy w Krakowie poszczycić się naprawdę czymś wyjątkowym. Sądzę, że inni nam naszej ligi zazdroszczą. I słusznie.

Osobiste dzięki dla Andrzeja Sobieraja. Wiem ile serca wkładasz w to co robisz ale ja Ci dziękuję najbardziej za cotygodniowe podsumowania kolejki, na które zawsze niecierpliwie czekam. ”

Do I Ligi awansowały dziewczyny z XII LO i XX LO oraz chłopcy z ZS Łączności i ZS Gastronomicznych nr 1.

   
     © 2022 Krakowska Olimpiada Młodzieży | MOS Wschód Kraków

Znajdź nas: